piątek, 11 lipca 2014

Koprowy Wierch



Powracamy w Tatry Słowackie po dłuższej przerwie. Co prawda Słowacja wita nas zachmurzonym niebem, jednak z czasem zaczyna nas akceptować i przedstawia nam coraz piękniejsze widoki! A widoki będą doskonałe, gdyż Koprowy Wierch charakteryzuje się najbardziej rozległymi panoramami w Tatrach!


Dorota wstaje najwcześniej, dociera swoim mobilkiem do Bielska punkt 4.00. Z Bielska ruszamy już razem do Bukowiny Tatrzańskiej i rozglądamy się za rejonem do zaparkowania samochodu. Znajdujemy je, nawet w nadmiarze, przy basenach termalnych. Nieco żałujemy, że nie wzięliśmy stroi kąpielowych. Po powrocie z radością odwiedzilibyśmy to miejsce. Zdzwaniamy się z Piotrem, który wraz z Tomkiem przyjechali do Bukowiny z Krakowa. Można określić, ze bez problemów nas znajdują :) W komplecie ruszamy na Słowację przez Jurgów (lepsza droga aniżeli przez Łysą Polanę). Malowniczą trasą wokół Bielskich Tatr jak również Tatr Wysokich docieramy przed Szczyrbskie Pleso. Skręcamy w prawo w stronę Popradzkiego Plesa i rozglądamy się za rejonem do zaparkowania samochodu. Jest ciężko, bo jest zakaz, a dalej kasują powyżej 5 euro za dobę. Cofamy się na główną drogę i na poboczu pozostawiamy samochód. Teraz nieco asfaltu do przebycia. W sąsiedztwie swój przystanek ma tatranská elektrická łącząca wszelkie turystyczne miejscowości od Tatrzańskiej Łomnicy do Szczyrbskiego Plesa. Bardzo ciekawe rozwiązanie. Mijamy dróżkę do symbolicznego cmentarza ludzi gór pod Osterwą. Pogoda na rewelacyjną się nie zapowiada, ale może nam nie doleje :) Docieramy do malowniczego hotelu górskiego nad Popradzkim Plesem. Tutaj będziemy nocować (cena noclegu: 14 euro). Co niektórzy chcieli iść bezpośrednio na Koprowy Wierch ;)

Pozostawiamy niepotrzebne rzeczy ( śpiwór, karimatę, jedzenie, ubrania) i ruszamy zdobywać nasz pierwszy cel - Koprowy Wierch. Przybliżony czas przejścia z Popradzkiego Plesa na Koprowy wynosi 2,50 h (droga powrotna- 2,30h). Poruszamy się gęstym lasem trzymając się niebieskiego szlaku. Pod jednym z drzew na nas czeka Tomek, który nie dotarł do schroniska i od razu poszedł zdobywać Koprowy. Dochodzimy do rozdroży, szlak niebieski wiedzie w kierunku Koprowego, czerwony wiedzie na Rysy. Z Popradzkiego Plesa 35 minut, do górskiego hotelu 30 minut.

Podążamy dalej szlakiem niebieskim, powoli zaczynają przeważać skały. I co ważniejsze pojawia się pierwszy błękit na niebie. Ale od kierunku doliny Mięguszowickiej pojawiają się niespodziewane, pojedyncze chmury. Przekraczamy Hińczowy Potok, niestety Dorota nabawia się kontuzji i jej kolano od tej pory będzie przechodzić ewolucję kolorystyczną. Dzielnie jednakże zaciska zęby i podąża dalej. Po prawej stronie znajduje się szczyt charakterystycznego Szatana (Satan) a po prawej, pasmo Mięguszowickie rozpoczyna Mięguszowicki Wołowiec. Jesteśmy na wysokości mniej więcej 1900 metrów nad poziomem morza. Przed nami ukazuje się Duży Hinczowy Staw (Velke Hincovo Pleso). Od schroniska 1,35 h, do schroniska 1,15h.

Co ciekawe jesteśmy blisko granicy z Polską. Rozpoznajemy charakterystyczne miejsca. Jednym z nich jest przełęcz Pod Chłopkiem a także całe pasmo Mięguszowickie. Widoki są coraz ładniejsze, gdyż pogoda postanawia być dla nas łaskawa i odsłania w coraz większej ilości błękitne skrawki nieba. Zdobywamy Koprową Przełęcz. Od schroniska 2,20 h, do schroniska 2,00 h. Coraz wyraźniej widoczny jest szczyt Koprowego Wierchu. Widać, że podejście jest przyjemne i nie należy do najtrudniejszych. Większe wrażenie robi on od strony północnej. Jesteśmy w stanie również podziwiać w całej okazałości Wielki Hinczowy Staw.

Przyszedł czas też i na nas. Na szczyt szlak oznaczony jest kolorem czerwonym. Piotr kieruje na górę, za nim podąża Dorota, a ja dalej robię fotki. Czym jesteśmy wyżej tym ładniej! Za mną bryluje satanistyczny Szatan, po prawej stronie nie można nie zauważyć szczytu Wysokiej a także Rysów. Zostałem nieco w tyle, ściągam ich jeszcze zoomem mojego aparatu i sam ruszam, żeby zdobyć dzisiejszy cel. Po drodze znajduje się przedwierzchołek o nazwie Koprowe Ramię.

Koprowy Wierch zdobyty. Od Popradzkiego Plesa 2,50 h, droga powrotna 2,30 h. Tomek wygrzewa się na słońcu, Dorota sprawdza jaki kolor obecnie zawiera jej kolano. Robimy zdjęcie grupowe i na swobodnie podziwiamy widoki z Koprowego Wierchu. Koprowy Wierch, czyli po słowacku - Kôprovský štít, mieści się na wysokości 2363m n.p.m. Należy on do części słowackiej Tatr Wysokich. Umiejscowiony jest w południowo-zachodniej grani odchodzącej od Czubryny. Nieznana jest data pierwszego wejścia na szczyt. Wiadomo, że na szczycie bywał Kazimierz Tetmajer w latach 1881-1896, Klemens Bachleda mniej więcej 1890 roku. Porą zimową jako pierwsi na szczycie stanęli: E. Baur i Alfred Martin 18 marca 1906.

Powrotna droga do Popradzkiego Plesa, lub Stawu, jak kto woli, przyniosła nam druga kontuzję. Tym razem mnie dopadło dosyć niespodziewane zjawisko - zaczął mnie ocierać but powyżej kostki. Po raz pierwszy się z czymś takim spotkałem. Z każdym krokiem ból wzrastał. I w ten oto sposób połowa grupy (ta lepsza połowa :) ) nieco kuśtykała w powrotnej drodze. Jednakże w schronisku czekało na nas dobre piwo czeskie, więc motywacja była adekwatna. Mimo motywacji droga do Popradzkiego Plesa nieco się nam ciągła, a sam czas jej przejścia nie był imponujący. W hotelu górskim czas na kwaterunek i obiecane czeskie Piwo (Zubr). Co budzi zainteresowanie w schronisku słowackim leją piwo czeskie. Wieczór mija na rozmowach. Sensownych i tych bez sensu za to śmiesznych.




Szlak na Koprowy Wierch

Koprowy Wierch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz