czwartek, 29 grudnia 2011

Lustrzanki cyfrowe Canona

 Lustrzanki cyfrowe Canona

Aparaty cyfrowe Canona z serii EOS można podzielić na trzy główne przedziały: aparaty elementarne (EOS 1100D, EOS 600D, EOS 550D), aparaty umiarkowanej klasy (EOS 60D, EOS 7D, EOS 5D MarkII) a także aparaty specjalistyczne (EOS 1D Mark IV, EOS 1Ds Mark III).


Pierwsza grupa aparatów fotograficznych adresowana jest do internautów rozpoczynających przygodę z cyfrowymi lustrzankami. Są to bazowe modele lustrzanek, zaopatrzone w wiele przyciągających możliwości, które wspierają w osiągnięciu pierwszorzędnych fotografii.

Aparat EOS 1100D firmy Canon to niedrogi, zaawansowany przyrząd o niedużych rozmiarach, który pozwala wstąpić do świata cyfrowych lustrzanek.

Uchwyć zdumiewającą liczbę detali dzięki modelowi EOS 550D. Używając swobodę kreatywną, chwytaj chwile i podziwiaj głębię elementów wakacyjnych zachodów słońca czy relacji meczu miejscowej drużyny.

Dzięki niezrównanej w tej klasie rozdzielczości 18 megapikseli, konstrukcji życzliwej dla użytkownika a także dostępu do okazałej liczby obiektywów i akcesoriów dla systemu EOS aparat EOS 600D sprawi, że nic nie udaremni Ci w realizacji twojej pasji fotografowania.

Przyrządy średniej klasy przeznaczone są dla ludzi oczekujących wyższego wtajemniczenia i dużych możliwości w naszym globie fotografii. Chcą one wykorzystać aparat fotograficzny do maksimum możliwości.

Poznaj swoją kreatywność dzięki aparatowi EOS 60D. Wyraź siebie poprzez zapierające dech w piersiach fotografie albo filmy w kanonie Full HD dzięki ekranowi LCD o zmiennym kącie i interesującym możliwościom, pozwalającym na różnorakie wzbogacanie zdjęć. Stworzony z myślą o fotografach z pasją. Rozdzielczość 18 megapikseli, 8 kl./s w trybie nieprzerwanym, czułość ISO o wartości 12 800, inteligentny wizjer a także alternatywa zapisywania filmów w rozdzielczości Full HD powodują z modelu EOS 7D nieprzeciętnie wszechstronne narzędzie. Wyposażony w pełnoklatkową matrycę przyrząd EOS 5D Mark II spaja bezprecedensową rozdzielczość z możliwością wykonywania zdjęć seryjnych z szybkością 3,9 kl./s a także pierwszorzędną jakością obrazu przy dużych wartościach czułości ISO. Funkcja zapisywania filmów w rozdzielczości Full HD jeszcze mocniej przemieszcza granice fotografii.

Ostatnia grupa to aparaty przeznaczone dla profesjonalistów. Ich korzyścią są parametry: prędkość, precyzja i jakość fotografii z wytrzymałością mechaniczną, pomocną w terenie. Dzięki bardzo dokładnemu autofokusowi, wyjątkowo rozległemu limitowi czułości ISO oraz najbardziej solidnym obudowom są ulubionym narzędziem wielu fachowców.

Matryca o rozmiarze pełnej klatki i rozdzielczość 21 megapikseli, a do tego elastyczność, jaką może zapewnić tylko lustrzanka EOS 1Ds Mark III. Zalety z przetwarzania DIGIC III, solidność wykonania i technologie, które rozpoczynają nieznaną jakość w zakresie wydajności lustrzanek. Aparat EOS-1D Mark IV, lider w zakresie prędkości i rozdzielczości, pozwala złapać wyjątkowość chwili. Zapisując obrazy w rozdzielczości 16,1 megapiksela z szybkością 10 klatek na sekundę w trybie ciągłym lub w postaci filmu w jakości Full HD, aparat EOS-1D Mark IV jest zdecydowany na każde zadanie.

Aparaty Canon
Canon Bielsko-Biała
Canon Kraków
Canon Katowice

Żabnica - Hala Boracza - Hala Lipowa - Rysianka

  Żabnica - Hala Boracza - Hala Lipowa - Rysianka

O tym, że na Rysiance jest, używając trywialnego słowa - fajnie (to będzie bardzo trywialna opowieść), wiedziałem nie od dzisiaj. Jednakże sami znacie, że czasami bardzo ciężko nam się docenia to co jest.... blisko tak.... to co nas otacza..... to co mamy jeszcze na wyciągnięcie dłoni.... to co tak często zostawiamy za sobą lub widzimy. Przychodzi jednakże czas, że pragniemy po to sięgnąć. I nagle jesteśmy zauroczeni, generalnie czad.... metamorfoza zdumiewająca. A później się dziwimy, że nigdy wcześniej nie dotarliśmy w to miejsce. Niesamowite, ale mi się to zdarza. Również tak macie?


Zamiar obrany, trasa też: Skałka - Hala Boracza - Hala Lipowska - Rysianka - Skałka. Idealna pętla z pauzą na pierogi na Hali Lipowskiej. Góry w wszelakiej postaci mam napisane w CV. A z tym CV to nie kłamstwo. Gdy poszukiwałem pracy, moje CV pod nagłówkiem hobby posiadało wpis - góry. Pełen rzetelnej ufności i zapchanej dumy, pozostałem umieszczony na pośladku (bez uprzedzenia) przez jedną osobę: - Wszak co druga osoba w swoim CV piszę, że lubi góry - rzekła. A tak miło żyło się przyjemnej naiwności, z przeświadczeniem o swojej unikatowości... Kobieta z bloku obok bez wątpliwości też ma napisane w CV góry, przecież co weekend jeździ z koleżankami na sąsiedni Dębowiec. W CV góry ma też kierowca quada, który chasa bezkarnie po leśnych szlakach, rozjeżdżając małego robaczka, który z pewnością miał w swoim CV - góry.

Jakby się tak przyjrzeć naszej trasie na mapie to oprócz trzech schronisk, będziemy mieli sposobność przejść przez kilka Hal. Zapoczątkowujemy od Hali Boraczej, dalej Hala Studzionka, Hala Redykalna, Hala Skórzacka, Hala Bacmańska, Hala Gawłowska, Hala Bieguńska, Hala Lipowska, Hala Rysianka i Hala Pawlusia. W zasadzie to nijakiej wielkiej górki nie zdobywamy, jeno same hale...A na halach powinny być owieczki! Przynajmniej latem.

Naszą przechadzkę zaczynamy w Żabnicy Skałce. Niewielki mróz wyrządził swoje - czarny szlak na Halę Boraczą wymaga zręczności ekwibrystycznych. A w moim wieku, bez tego, ani rusz zimą w góry :) Jest delikatne oblodzenie na trasie. Co interesujące, jest nawet dużo śniegu. Zima w tym roku się ociąga i tak na prawdę jest to jedno z pierwszych (nie szacując październikowych Tatr) spotkań z Lodowatą Damą. Sam szlak na Boraczą nie jest wymagający, na początku powiedziałbym, że nawet nudny. Jednakże radosne konwersacje, nie wspominam nawet o czym - przeto na pewno o niczym, zajmują nam czas. Docieramy na Halę Boraczą, która wita nas widokami w stronę Rajczy. Jest jakoś dziwnie pusto, nawet wiatr nie wieje, tylko słychać ciche trzaskanie śniegu pod naszymi butami. Widać, że sama Hala jest zacnie przewiana, śniegu dużo mniej niż na szlaku. Idziemy zobaczyć do schroniska. Wokół budynku też czas trwa w zawieszeniu. Z lekką niepewnością otwieramy drzwi kierujące do wnętrza. Ktoś tu jednak, przeżył ten Armagedon. Jest tu jednak życie! Grzecznie wypytujemy się Pani - Czy moglibyśmy wypić własną herbatę. Teraz chyba lepiej się zapytać, bo dziwaczne prawa rządzą się w niektórych schroniskach. Kobieta nam odpowiada: - Oczywiście, nie ma kłopotu. Co do samego schroniska, a w zasadzie samej jadalni, to delikatnie komunikując: nie ciska na kolana. Posiadałem odczucie, że czas się tu jednak zatrzymał, zatrzasnął wrota i rzekł: Mam to wszystko gdzieś! Pozostaję tu na dłużej!

Pani nawet sugeruje nam, przy takiej ładnej pogodzie, żebyśmy poszli górą (czyli powiedziałbym, może na wyrost - granią), bo widoki będą piękne. Ciekawostką w budynku są przywarte do tablicy karteczki z różnorodnymi wpisami. Coś w stylu księgi gości, albo facebookowych like\'ów w wersji outdorowej - np. Lubię, bo czas tu wpadł i się zatrzymał. Lubię, bo mogę sobie tu spokojnie zjeść własne kanapki. Można sobie te karteczki poczytać, jednak lepsze znam zajęcia.... Idziemy na szlak. Słońce wychodzi ponad grzbiet, który dzisiaj będziemy przemierzać. Na grzbiecie mieści się pięć wierzchołków: Redykalny Wierch, Boraczy Wierch, Lipowski Wierch, Rysianka a także na północnym wschodzie wierzchołek Romanki. Romanka wybitnie opanowała najbliższe przestrzenie. Nieco niechciana, oderwana przełęczą od Rysianki przykuwa wzrok. Lekki mróz mimochodem hartuje nasze organizmy.

Dochodzimy do rozwidlenia szlaków. Czarny wiedzie pod górę, ma Halę Redykalną (żółty szlak). Zielony dalej trawersuje grzbiet , aby dołączyć do szlaku żółtego za Halą Bieguńską. Kierując się radą kobiety ze schroniska na Boraczej jak również wcześniejszym planem, podążamy na kluczowy grzbiet. Czym wyżej tym śniegu więcej, ogarniamy również coraz obszerniejszą panoramę Beskidu Śląskiego, a w oddaleniu również Beskidu Małego. Pierwszy śnieg zawsze cieszy najbardziej, sama jego obecność poprawia nastrój. Na przeciw widać Baranią Górę wraz ze Skrzycznym i oddalonym Klimczokiem. Po prawej cały czas towarzyszy nam Sucha Góra. Pojawia się również poszarpaniec, czyli Wielki Rozsutec w Małej Fatrze.

Dochodzimy do żółtego szlaku. Do głównej grani. Wewnętrzna radość, odzwierciedlona na zadowolonych twarzach. Uwidoczniają się nowe przestrzenie, później okrywają się także Tatry. Na grzbiecie śniegu wiele więcej. Miejscami jest porządnie nawiane - brniemy w śniegu do kolan. Odwykłem od tego i nieco mnie to męczy. Za dużej wagi jestem na takie manewry :) Otwarte przestrzenie i nader zaskakująco rozkoszne hale, zakryte grubą powłoką śniegu, zafascynowały nawet takiego malkontenta jak ja. Przeciętne drzewa posypane śniegiem mają swój bajeczny klimat. A Cysorkie Tatry w całej okazałości... Sam Wielki Chocz ponad chmurami wystawia swój czubek...

Przybywamy na Halę Lipowską, do najlepszego schroniska w Polsce wg czytelników "n.p.m ". Zamawiamy zachwalane pierogi i w dobrych humorach oczekujemy swojego zamówienia. Durne oczy cieszą się jak głupie. W żołądku konwulsje, w ustach ślinociek. Wszystko przez ręcznie wytwarzane pierogi z serem i borówkami, a na nich bita śmietana, borówki i kawałeczek kiwi. Kulinarnie jestem kupiony przez schronisko na Hali Lipowej... Sama Hala Lipowska mieści się na zboczu porośniętego lasem Lipowskiego Wierchu lub jak kto woli Lipowskiej Góry (1324 m). Maltretuje nas widokami - panorama Tatr, Małej Fatry jak również Beskidu.

Schronisko na Rysiance jest oddalona od Hali Lipowskiej o około 15 minut marszu z pełnym brzuchem. Dobre jedzonko bardzo rozleniwia, to niedobre chyba również. Jestem bardziej skłonny ku drzemce aniżeli pieszej wycieczce. Jednak to chwilowa słabość. Ruszamy na Halę Rysiankę. Szlak wiedzie lasem, jednakże gdy dochodzimy do Hali, widoki po raz kolejny powalają na kolana... Są Tatry, jest Mała Fatra, jednakże jest także na wyciągnięcie dłoni Pilsko oraz nieco dalej Babia Góra. Taki mały raj na ziemi. Hala Rysianka jest bardzo duża i największa na naszej dzisiejszej trasie. Oj jak ja uwielbiam takie przestrzenie. Do budynku schroniska udajemy się hmmm jakby to powiedzieć tylko na chwilkę....

czwartek, 8 grudnia 2011

Wycieczka na Klimczok

 Wycieczka na Klimczok

W Wapienicy musimy się nieznacznie cofnąć z przystanku autobusowego, przemijając most dochodzimy do skrętu. Tutaj przemierza niebieski szlak z Wapienicy (PKP) na Błatnią. Trasa wiedzie cały czas prosto przez las.W zeszłym roku spotkaliśmy na niej sarny. Tym razem dały się zauważyć wiosenne klimaty. Przy odrobienie słońca, cała natura budzi się do życia. Na Błatnią mamy jeszcze około 2h marszu.


Prawie cały czas stosunkowo wypłaszczoną drogą docieramy, do ostrego zakrętu. Tutaj warto na moment się zatrzymać i podejść kilkanaście kroków w dół, aby ujrzeć w całej okazałości Zaporę w Wapienicy. Najdłuższa na obszarze miasta dolina górska (Dolina Luizy) pokryta lasem mieszanym i iglastym, umiejscowiona pomiędzy wierzchołkami Beskidu Śląskiego: Palenicą, Błatnią, Trzema Kopcami i Szyndzielnią.

Wspinamy się cały czas szlakiem niebieskim, posiadamy do przebycia 3 nieduże szczyty: Kopany - Wysokie - Przykra. W obszarach Wysokie znajduje się uroczysko kultowe z XVII w. Ażeby dojść do tego miejsca należy przebyć około 250 m trzymając się znakowanych czerwonym kółkiem drzew.

Błatnia (917 m n.p.m.) zdecydowanie wyodrębnia się w grupie Klimczoka. Z polan szczytowych roztaczają się piękne widoki na Beskid Śląski. Panorama z Błatniej obejmuje - oprócz szczytów Klimczoka i Skrzycznego - wszystkie większe szczyty Beskidu Śląskiego pasmo ciągnące się od Skrzycznego do Baraniej Góry.

Z Błatniej żółty żółtym szlakiem kierujemy się w kierunku Klimczoka. Przed nami około 1,5 godziny trasy. Na naszej trasie znajduje się Stołów i Trzy Kopce. Rejony Trzech Kopców są bardzo atrakcyjne gdyż mieści się tam buków położony na wysokości 800-950 m w obszarze wzniesienia - 120-letni drzewostan jak również jaskinia Klimczoka na południowym pochyleniu.

Klimczok (1117 m n.p.m.) - zamiar naszej wycieczki jest szczytem górskim znajdujący się w granicach administracyjnych Bielska-Białej i będący najwyżej umiejscowionym punktem tego miasta. Umiejscowiony w północnej sekcji Pasma Wiślańskiego w Beskidzie Śląskim. Lasy wokół grzbietu były podobno kryjówką zbójników. Na czele których stali bracia Klimczaki. Z tej przyczyny też wywodzi się nazewnictwo tego szczytu. Wschodni, wybitniej płaski wierzchołek, nosi nazwę Magury, ma wysokość 1095 m, znajduje się na nim schronisko PTTK oraz stacja ratunkowa GOPR. Z Klimczoka kierujemy się żółtym i czerwonym szlakiem na Szyndzielnię, jest to około 30 minutowy spacerek.

środa, 30 listopada 2011

Sarnia Skała

Startujemy w Dolinie Strążyskiej, tutaj też ma swoje granice się Tatrzański Park Narodowy, dlatego musimy nabyć bilety w kasie. Czerwonym szlakiem maszerujemy w stronę Polany Strążyskiej. Trasa prowadzi wzdłuż Strążyskiego Potoku, poprzez las. Płynący potok zmienia wyłącznie strony względem naszego szlaku. Raz towarzyszy nam po prawej stronie, ażeby po chwili znaleźć się po lewej stronie. W związku z tym pokonujemy mnóstwo drewnianych mostków.





Sarnia Skała


My, naturalnie od początku szukamy krokusów, jednakże z lichym wynikiem. Po prawej stronie szlaku towarzyszą nam ogromne masywy skalne, nad nimi znajduje się Samkowa Czuba. Skały przyjmują interesujące kształty. Wśród nich specyficzne dolomitowe turnie zwane Strążyskimi Kominami. Trasa jest łagodna i przyjemna. Po chwili oglądamy tzw. Skałę Jelinka. Określona tak z powodu umieszczonego na niej medalionu i tablicy pamiątkowej, zadedykowanej XIX-wiecznemu czeskiemu pisarzowi Edwardowi Jelinkowi, zaprzyjaźnionemu z Polską i Zakopanem.

Po 40 minutach dochodzimy do Polany Strążyskiej. Z polany jest zdumiewający widok na Giewont wraz z schodzącym z niego urwiskiem. Polana jest popularnym miejscem ze względu na jej atrakcyjność, jak również z powodu przechodzącego przez nią szlaku na Giewont.

Będąc w obszarach Strążyskiej Polany, warto przeznaczyć 30 minut i udać się żółtym szlakiem do wodospadu Siklawica. Wodospad opada z dwóch prawie pionowo nachylonych ścian. Wspólna wysokość wodospadu wynosi 23 metry (wysokość ściany dolnej wynosi 13 m, a ściany górnej 10 m).

Turyści
Na Sarniej Skale


Z Polany Strążyskiej udaliśmy się czarny szlakiem w kierunku wschodnim, w kierunku Sarniej Skały. Przed nami 40 minut dość zamęczającego podejścia przez las na Czerwoną Przełęcz. Z Czerwonej Przełęczy prowadzi 10 minutowe podejście właśnie na Sarnią Skałę. O tym czy warto wspinać się na Sarnią Skałę, możemy się już przekonać podchodząc pod tą "warowną twierdzę". "Twierdzę", bowiem przypomina ona ruiny zamku. Pod Sarnią Skałą mieści się polana, z której posiadamy sposobność podziwiać Tatry Zachodnie i naturalnie Giewont, który wyrasta nam przed oczami. Po wejściu, widok zapiera dech w piersiach jeszcze bardziej. Z każdego, z czterech kierunków świata, dociera do nas kolosalna miara cudownych wrażeń wizualnych.

Sama Sarnia Skała jest szczytem w pasie reglowym Tatr Zachodnich o wysokości 1377 m. n.p.m. Konstruują ją wapienie dolomitowe. Uformowane w grzbiet układający się z kilku wyraźnych, niewielkich i stromo podciętych turni (ostrego szczytu lub skałki o urwistych lub nawet pionowych ścianach, charakterystycznego dla gór o rzeźbie alpejskiej, przekształconych w rezultacie działania lodowca). "Dawniej Sarnią Skałę określano Małą Świnicą i była ona usilnie penetrowana przez poszukiwaczy skarbów. Dzisiaj jest badana przez botaników i wielbicieli roślin tatrzańskich. Na jej nagich skałach pięknie zakwitają gatunki roślin wapieniolubnych, m. in. dębik ośmiopłatkowy i dzwonek jednostronny. Znajduje się tutaj także miniaturowa krzewinka - wierzba alpejska, omieg kozłowiec, różeniec górski, jaskier alpejski, kilkanaście gatunków skalnic i wiele innych".

poniedziałek, 21 listopada 2011

Czapka męska SATILA LOGO WS


SATILA Czapka męska SATILA LOGO WS
CZAPKA MĘSKA model SATILA LOGO znanej, szwedzkiej firmy SATILA.

Czapka ta jest wiatroszczelna, oddychająca dzięki membranie WINDSTOPPER robionej przez firmę W.L. Gore & Associates. Używana do produkcji odzieży świetnie izolującej przez wiatrem (100 % wiatroszczelności) i zimnem, przy zatrzymaniu porządnej cyrkulacji powietrza - na chłodne, suche i wietrzne dni.

Opis:

50% wełna/ 50% akryl
membrana: WINDSTOPPER
czapka z napisem SATILA

Rozmiar:

UNI-58(obwód głowy mierzony w centymetrach)

Czytaj więcej:  Czapka męska SATILA LOGO WS 

Wieża Eiffla

Wieża Eiffla fot. Lowell 

Całkowita wysokość: 324 metry
Projektanci: Gustave Eiffel, Maurice Koechlin, Emile Nouguier
Rozpoczęcie budowy: 1887r
Zakończenie budowy: 1889r
Konstrukcja składa się z 18 038 części metalowych i około 2,5 mln nitów
Masa całkowita: około 10 000 ton
Na sam szczyt wieży prowadzi 1665 stopni.
Oświetlenie składające się z 352 reflektorów, każdy po 1000 W, oświetlających wieżę w nocy
Aby zapobiec korozji, wieża jest malowana, a do tego celu zużywa się 50-60 ton farby. Odbywa się to co siedem lat, zajmuje to około 15-18 miesięcy przez 25 malarzy!
Wieża Eiffla utrzymywała status najwyższej budowli świata przez 40 lat, aż do 1929 roku, gdy w Nowym Jorku wzniesiono Chrysler Building.
Wieża zbudowana jest z żelaza.
Liczba odwiedzających turystów do grudnia 2008 roku - 243.376.00

piątek, 18 listopada 2011

Hrobacza Łąka

Schronisko na Hrobaczej Łące 

Użytkując doskonały błękit na niebie wyruszyliśmy na Hrobaczą Łąkę. Nie jest to wierzchołek cieszący się ogromniejszą famą w naszym obszarze, dlatego nie spodziewaliśmy się zobaczyć po drodze wielu podróżnych.

Naszą niedzielną włóczęgę inaugurujemy na wysokości 663 m n.p.m. Taką wysokość ma Przełęcz Przegibek. Miejsce dosyć znane wśród bielszczan...z zaparowanych szyb w samochodach ;). Zostawiamy przełęcz idąc szosą asfaltową w kierunku Międzybrodzia, szlakiem niebieskim. Tuż przy zakręcie w prawo nasz szlak prowadzi się w lewo w stronę Gaików. Atmosfera zimowa staje się coraz wybitniej dostrzegalna, mimo że w mieście szaro, szczyty trwają śnieżnym klimatem.

W drodze do Gaików, zachwycały nas widoki. Na pierwotnym rozkładzie, trochę obcięte pasmo Magurki Wilkowickiej. W oddaleniu Skrzyczne. Po prawej pasmo Klimczoka.

Po 30-40 min. wchodzimy na Gaiki (808 m.n.p.m.). Tutaj scalają się szlaki z Lipnika Górnego na Magurkę (niebieski) jak również ze Straconki na Hrobaczą Łąkę (czerwony). Jak się następnie okazało, wejście na grzbiet Gaików w ogóle nie było konieczne. Ja jednak jako laik trzymający się niebieskiego szlaku, nie skorzystałem ze skrótu.... i nie wybraliśmy krótszej dorgi na rozgałęzieniu. Pójdziemy teraz czerwonym szlakiem, prawie płaskim grzbietem o nazwie Kopce.

Zbliżamy się na delikatny wierzchołek Groniczków (839 m n.p.m.), ażeby treściwym raczej ostrym obniżeniem uzyskać przełęcz U Panienki. Tutaj dołączają szlak żółty z Kóz i czarny z Lipnika. Na przełęczy stoi kapliczka z roku 1884. Zostawiamy przełęcz i przemieszczamy się dalej szlakiem czerwony w kierunku naszego szczytu. Zostawiamy za sobą drogowskaz do źródła Maryjnego, znajdującego się poniżej czerwonego szlaku. Nader delikatnym podejściem dochodzimy na wierzchołek Hrobaczej Łąki.

Hrobacza Łąka (828 m n.p.m) jest nieszablonowo interesującym miejscem widokowym. Cudownie z tego miejsca przedstawiają się zwłaszcza rejony Jeziora Międzybrodzkiego. Nieopodal mieści się ogromna stalowa struktura krzyża, wzniesiona na pamiątkę dwutysiąclecia chrześcijaństwa w 2002r. Krzyż ma 35m wysokości. Pod krzyżem mieści się platforma widokowa, z której można podziwiać nieodległe Bielsko, Kozy i Czechowice Dziedzice. Poniżej krzyża mieści się prywatne schronisko.

czwartek, 17 listopada 2011

Panasonic Lumix DMC-FT3


Lumix DMC-FT3 to najświeższy aparat fotograficzny firmy Panasonic. Aparat ten jest odporny na mrozy i upadki oraz wodoszczelny do głębokości 12 metrów. Ponadto ma wbudowany system GPS, który wskazuje informacje o czasie i rejonie wykonania konkretnej fotografii. Lumix dmc-ft3 jest zaopatrzony w kompas, wysokościomierz i barometr, który używany jest również jako wskaźnik głębokości pod wodą. Sercem DMC-FT3 jest matryca CCD o rozdzielczości 12 megapiksela, obiektywie o powiększeniu optycznym x4.6 i ekwiwalencie 28-128 mm (wartość dla niewielkiego obrazka). Ponadto DMC-FT3 nagrywa filmy w dużej rozdzielczości Full HD 1920 x 1080p. Wszelkie dane zapisywane są na kartach pamięci typu SD, SDHC, SDXC a zasilany jest sprawnym akumulatorem litowo-jonowym o wydajności do 310 zdjęć, na jednym ładowaniu akumulatora.

W aparacie zamieszczono najnowszy, zaawansowany system przetwarzania sygnału, z nowoczesnym, szybkim przetwornikiem CCD o rozdzielczości 12 megapiksela a także produktywnym procesorem obrazu Venus Engine FHD. Procesor obrazu odpowiada za skrupulatne, selektywne redukcję szumu chromatycznego bez wpływu na barwy krawędzi. Za jego pomocą wykrywane są trzy składniki zdjęć: kontury, obszary wypełnione detalami jak również delikatne gradacje. Kontury są efektywnie wzmacniane w zamiarze osiągania wyraźniejszych krawędzi, obszary z elementami są lekko akcentowane a obszar delikatnych gradacji jest wygładzany przez procesor Venus Engine FHD.

Nowy obiektyw tworzący się z 10 elementów ułożonych w 8 grupach, w tym 5 elementów jest asferycznych z 6 powłokami asferycznymi, jak również z 1 soczewki ED. Ten wprawny obiektyw jest kompatybilny z rygorystycznymi standardami marki Leica i gwarantuje niesamowite parametry optyczne przy minimalnym odkształceniu i aberracji chromatycznej a także eliminuje efekty ducha i flary. Ponadto, opcja dodatkowy zoom optyczny umożliwia zwiększenie zoomu do x9.1 (przy rozdzielczości 3 Mpix), przez wykorzystywanie tylko centralnej części matrycy CCD, co zezwala osiągać jeszcze większe zbliżenie obiektów.

W przyrządzie dostępnych jest wiele interesujących opcji. Przede wszystkim funkcja GPS, która wykorzystując dane wewnętrzne demonstruję: nazwę kraju/region/ województwa, miejscowości jak również punktu orientacyjnego. Zdjęcia i filmy z nazwami miejsc, są automatycznie segregowane w porządku alfabetycznym w wirtualnym folderze przyrządu. Wbudowany kompas, wysokościomierz i barometr, przydadzą się każdemu aktywnemu fotografowi. Panasonic jest także odporny na upadek z wysokości 2 metrów. Obiektyw posiada łamaną ścieżkę optyczną, przez co jest bardziej odporny na wszystkie uszkodzenia mechaniczne. Obiektyw jest ochroniony przez pomocniczy absorber, który pochłania wstrząs podczas upadku. DMC-FT3 jest też wytrzymały na mróz - wszelkie komponenty, w tym obiektyw, tolerują temperaturę do -10 stopni C. Obiektyw jest wyposażony także w cyfrowa stabilizację obrazu POWER O.I.S..

W DMC-FT3 osiągalnych jest wiele wbudowanych funkcji, których zadaniem jest, wykonanie jak najlepszego zdjęcia. Do takich opcji należy m.in: Tryb iA polega na tym, ze instrument sam zestawia wszelkie parametry, pozostawiając użytkownikowi komponowanie zdjęci i wybór uwiecznianych chwil. Funkcja wykrywania twarzy jest przydatna w robieniu zdjęć portretowych. Oprócz tego dostępne są także programy tematycznie takie jak: portret, krajobraz nocny, portret nocny, krajobraz, zachód słońca, zdjęcia makro czy inteligentny wybór sceny. Opcja Inteligentny wybór scen automatycznie wybiera w zależności od sytuacji, odpowiedni tryb tematyczny, optymalizując jakość nagrania. Funkcja Inteligentna ekspozycja optymalizuję ekspozycję, co zapobiega niedoświetleniu lub prześwietleniu nagrania.

Lumix DMC-FT3 nagrywa filmy w rozdzielczości Full HD 1920 x 1080p w formacie AVCHD. Format ten, zapewnia niemal podwojenie czasu nagrywania z jakością HD w porównaniu do konwencjonalnego formatu Motion JPEG. Jakość obrazu jest znacznie lepsza dzięki technologii inteligentnej rozdzielczości. DMC-FT3 przekazuje także opcję Dolby Digital Creator, która ułatwia nagrywanie dźwięków wysokiej jakości.

Panasonic wyposażony jest w inteligentny ekran LCD o przekątnej 2.7 cala i rozdzielczości 230 tysięcy punktów. Jakość ekranu jest automatycznie regulowana w 11 krokach i dostosowuje się do właściwości otoczenia. Ekran ten służy także jako mała przeglądarka fotografii i filmów wideo. W przyrządzie dostępne jest oprogramowanie PHOTOfunSTUDIO 6.1 HD Lite Edition. Program ten zapewnia sortowanie i układanie fotografii.

wtorek, 15 listopada 2011

Płaczliwy Rohacz


Jest coś wspaniałego w obcowaniu z majestatem największego stwórcy. Każdy dźwięk wydobywający się z głuchej ciszy, niczym piorun, przeszywa nasze myśli i ciało. Niby znajomy, a jakże inny. Bliski, a daleki. Tak niepospolicie wyraźny i prosty. Dopadają nas drgawki, zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. I znowu cisza...

Mamy poniedziałek, 17 października. W Zverowce, oprócz nas i personelu, nie ma już nikogo. Weekendowi turyści pojechali już do swoich domów. Słowacja już za dwa tygodnie zamknie szlaki dla wędrujących turystów w Tatrach. Już teraz można zwietrzyć ospały klimat. Obudziłem się nieco wcześnie, jest 5.30. Agnieszka, Jurek oraz Mirek, tak samo jak Ja, leniwie reagują na odgłos budzika w telefonie. Trzeba się zwlec z wyra. Zrobić prędkie śniadanie i napełnić herbatą opustoszałe termosy. Dziś dzielimy się na dwie grupy: Agnieszka z Jurkiem - zmierzają na przełęcz pod Osobitą, Ja z Mirkiem - mamy dzisiaj w rozkładzie Płaczliwy Rohacz. Pakujemy z Mirkiem niewielkie plecaki , ubieramy się i jako pierwsi pozostawiamy chatkę.


Na zewnątrz króluje lekki chłód. Jest rześko i przyjemnie, ani znaku po przenikającym wietrze sprzed dwóch dni. Ponownie mamy dzisiaj do przejścia 5km asfaltowego odcinka prowadzącego do Tatliakovej Chaty. Nieprzerwane rozmowy zabijają monotonię. Monotonię? Ileż to można oglądać ośnieżonego Salatina i równie białego Wołowca? Ile razy się można tym zachwycać? Wydawać by się mogło się, że bez umiaru... Jednakże monotonia, może dotrzeć nawet w takie najpiękniejsze miejsca. Zdaję sobie sprawę, że wieczorem będę wzdychał za tym wszystkim. Będę chciał wrócić, w świadomości planując nową ekspedycję!


Przy Tatliakovej Chacie zakładamy raki. Mądrzejsi po wczorajszej ekspedycji na Banikov, nie będziemy ryzykować poślizgnięć na trasie na Smutną Przełęcz. Śnieg trzeszczy pod rakami, a solidne kolce wbijają się w lód. Niezawodnie i sprawnie przybywamy do rozgałęzienia pod Rohackimi Plesami. Pojawia się więcej śniegu. Tutaj już raki będą nam tylko utrudniać wędrówkę. Zdejmujemy je i robimy krótki odpoczynek.


Na trasie króluje nienaruszona cisza. Wiatr, który niczym torando odbija się od skalnych czubków - zamilkł. Smutna Dolina jest zacieniona, zachowują się tutaj ujemne temperatury. Po prawej stronie, na skalnym zboczu, utworzył się osobliwy lodospad. Lśni on w słońcu nieskazitelnie białym kolorem. Od czasu do czasu słychać odpadające sople, które rozrywają się o skały i opadają niczym kryształy do doliny. To promienie słoneczne uszkadzają to lodowe dzieło. Nie spodziewaliśmy się, że w naszej najbliższej strefie, nie będziemy mieli kontaktu wzrokowego z innymi turystami. Zjawisko bardzo rzadko napotykane w Tatrach. W Beskidzie Małym, na mniej popularnych szlakach, przez cały dzień można spotkać kilka wędrowców. Jednak w Tatrach? Nie do pomyślenia! A jednak....


Idziemy w kierunku Smutnej Przełęczy. Dzisiaj w dwuosobowym zespołem. Rośnie w tej sytuacja znaczenie wyrażenia - odpowiedzialność. Zimowy, tak bardzo surowy krajobraz, jest piękny. Jednak może być podstępny. Testujemy swoje siły. Ja czuję się znacznie lepiej aniżeli wczoraj. Za to Mirek ma dziś gorszy dzień. To wtedy, po raz pierwszy, pomyślałem co by się stało gdyby? Idziemy dalej...


Dochodzimy na Smutną Przełęcz. Pomimo wolniejszego tempa, jesteśmy na Przełęczy o roztropnej godzinie. Jest 10.00. Na "dzień dobry" wita nas swoim potężnym grzbietem Baraniec. Nie chcę składać deklaracji, ale na Barańcu, jeszcze mnie nie było... A takie widoki są jak zachęcenie, którego nie można nie przyjąć! Poniżej Ziarska Dolina. Po prawej stronie znajduje się szlak w stronę Trzech Kop, które są schowane za w zupełności dużym przewyższeniem. Po lewej szlak na Płaczliwy. Spoglądam na drugą stronę przełęczy. Wszystko się topi pod działaniem dominacji promieni słonecznych. W zacienionych miejscach utworzył się lód. Warunki przypominają mi wiosnę w Tatrach.


Sporządzamy dłuższy spoczynek, konsumujemy śniadanie i regenerujemy siły. Jest ciepło, wiatr leniwie wspomina o sobie. Rozmawiamy i chłoniemy to czego doświadczamy. Niektórzy lubią jeść śniadanie na tarasie. My również mamy dzisiaj tu własny taras... Najbliższych sąsiadów z niego nie dostrzegamy.... Bezcenne.


Ponownie szacujemy sytuację i własne moce. Co prawda pierwsze wzniesienie wygląda dość interesująco, jednakże omija je nie stanowiący trudności trawers. Siły po części zregenerowane. Jest decyzja... Próbujemy! Pozostawiamy ekwipunki i ruszamy na Płaczliwego. Gdzie dojdziemy tam będziemy. Nic na siłę! Płaczliwy Rohacz nie zwieje.


Śnieg się topi. Najgorsze są jednak oblodzone odcinki. Można na nich nieco zjechać. Pierwsze przewyższenie osiągnięte. Teren się wypłaszcza. Śnieg jest tutaj wybitniej mokry. Za nami uwidocznia się Banikov, Przysłop oraz Hruba Kopa z Trzema Kopami. Przysłop wygląda z tego miejsca bardziej okazale od Banikova. Wspinamy się dalej. Południowo-wschodnie zbocze Płaczliwego nie jest pokryte śniegiem. Odróżnia się na tle białych czubków. Znajdujemy się mniej więcej za połową drogi do naszego celu. Tutaj musimy po raz kolejny podjąć decyzję - co dalej? Mirek rezygnuje - nie jest to jego dzień. Góra tym razem z nami zwyciężyła. Wracamy na przełęcz.

czwartek, 10 listopada 2011

Bieganie metodą Gallowaya



Jesteś wiecznie zabiegany? Dręczy Cię stała pogoń za pieniędzmi? Masz dosyć wyścigu szczurów? Odstresuj się i zacznij biegać — dla wyraźnej frajdy! Bieganie jest odpowiednie na wszystko! Wspiera zrzucić zbyteczne kilogramy, usprawnia sprawność, gwarantuje rewelacyjne samopoczucie, poprawia zdrowie. Nie musisz nabywać drogich karnetów na siłownię, by cieszyć się wspaniałą kondycją — i to przez cały rok. 

Bieganie metodą Gallowaya

Deskorolka Bob BadBoards

 
 
Zestaw deskorolkowy BadBoards Bob z motywem utrzymanym w zielonym jamajskim klimacie reggae. Skąpletowany ze znanych elementów i dokładnie stworzony. Deskorolka skonstruowana i stworzona z myślą o wymagających entuzjastach jazdy na desce, doskonała na street i do parku.

Deck wykonano z siedmiu warstw sklejki niezastąpionego w produkcji blatów kanadyjskiego klonu. Zamontowane na pięciocalowych truckach BadBoards mocne kauczukowe koła napędzają błyskawiczne łożyska z siódmym stopniem klasyfikacji dokładności ABEC.
 

środa, 9 listopada 2011

Koszulka BERGHAUS RELAXED LS CREW



Perfekcyjna dla aktywnego konsumenta, wymagającego praktycznego modelu oraz porządnej oddychalności. Świetna jako zewnętrzna część odzieży na każdy okres.

Surowiec: Argentium Eyelet (142g/m2)

uniemożliwia powstawaniu nieprzyjemnych zapachów dzięki jonizacji srebrem
stabilna ochrona UV 50+
nieustanna regulacja wilgotności dzięki nowej technologii tkackiej i zmiennej grubości włókien

Właściwości:

długie rękawy celem wyższej ochrony przeciwsłonecznej,
UPF 30
waga:154g
krój:luźny

 BERGHAUS RELAXED LS CREW

wtorek, 8 listopada 2011

Sony Alpha A77


Alpha A77 to lustrzanka cyfrowa marki Sony, odznaczająca się matryca CMOS Exmor APS HD o rozdzielczości 24,3 megapiksela. Osłonę aparatu fotograficznego zrobiono z magnezu, dzięki czemu jest małej wagi i wytrzymały. Posiad również pomocnicze ubezpieczenia wokół przycisków, chroniące przed pyłem i wilgocią. Alpha A77 ma możliwość rejestrowania danych geolokalizacyjnych GPS. Instrument potrafi rejestrować zdjęcia z prędkością do 12 kl./s. Model zaopatrzono w funkcje nagrywania plików wideo w rozdzielczości HD 1920 x 1080 pikseli w formacie AVCHD. Wyświetlacz LCD o przekątnej 3 cali jest ruchomy, umożliwia dogodne tworzenie ujęć z różnorodnych perspektyw.

- Efektywna rozdzielczość 24,3 megapiksela - Przetwornik obrazu ExmorT APS HD CMOS o bardzo wielkiej rozdzielczości i 2-stopniowa redukcja szumów gwarantująca znakomite zdjęcia a także filmy HD
- Unowocześniony procesor BIONZ - Udoskonalony procesor obrazu przetwarzający kolosalne wielkości danych z konwertera w celu zapewnienia bardzo dużej prędkości tworzenia zdjęć przy niskim poziomie szumów
- Technologia półprzezroczystego lustra - Zastąpienie kinetycznego lustra lustrzanki nieruchomym lustrem półprzezroczystym: bardzo duża prędkość fotografowania i bezzwłoczny, dokładny autofokus z wykrywaniem fazy
- Najmniejsze w tej klasie urządzeń opóźnienie zwolnienia migawki - Wynosząca tylko 50 ms, porównywalna z parametrami zaawansowanych aparatów profesjonalnych wartość opóźnienia wyzwolenia migawki: znakomita przy zdjęciach błyskawicznych akcji
- Rzadka prędkość zdjęć seryjnych - Ciągłość działania automatyki ostrości podczas rejestrowania szybkiej akcji w tempie do 12 kl./s - doskonałe monitorowanie ruchomych obiektów
- Szybki autofokus przy tworzeniu filmów Full HD - Nagrywanie filmów 1920 x 1080 z ciągłym śledzeniem ostrości obiektów: teraz również w zapewniającym kinowe efekty trybie zdjęć progresywnych 24p / 50p
- Pomysłowe opcje przy filmowaniu w formacie Full HD - Ewentualność osiągnięcia pięknego efektu nieostrości poprzez ręczną regulację ostrości podczas nagrywania filmu HD; Pełna niezależność twórcza zapewniana przez tryby ekspozycji PASM
- Zaawansowany szybki podgląd na żywo z autofokusem - Pełna rozdzielczość obrazu z głównego przetwornika, rzutowanego w czasie realnym na ekranie LCD albo w wizjerze a także bezzwłoczny, dokładny autofokus z wydobywaniem fazy
- Śledzenie celu przez automatykę ostrości - Zachowywanie ostrości twarzy albo innego obiektu nawet w wypadku tymczasowego zasłonięcia go przez inny ruszający się obiekt
- Tryby panoramy i panoramy 3D - Rejestracja ekstensywnych panoram po wciśnięciu spustu migawki i przemieszczeniu instrumentu; alternatywa rejestracji panoram 3D przeznaczonych do wyświetlenia na telewizorze 3D
- Wielki zasięg czułości ISO: 50 - 16 000 - Rozległa maksymalna czułość gwarantująca naturalny obraz i niski pułap szumów nawet w kiepskim świetle; tryb rozszerzony zezwalający na zmniejszenie czułości do ISO 50
- 19-polowy układ AF z wykrywaniem fazy - Nowo opracowany układ AF z 11 czujnikami krzyżowymi - precyzyjne, nieustające nastawianie ostrości przy korzystaniu z wizjera i w trybie podglądu na żywo na ekranie LCD
- Dostosowywany w 3 punktach uchylny wyświetlacz Xtra Fine LCD 7,5 cm (3,0\") - Swobodnie regulowany panoramiczny wyświetlacz LCD o dużej rozdzielczości (921 tys. punktów): niesamowite szczegóły i kontrast dzięki technologii TruBlack
- Wizjer XGA OLED TruFinderT - Precyzyjny, kontrastowy wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2,36 miliona punktów obejmujący 100% klatki - precyzyjny podgląd obrazu przy komponowaniu ujęcia, ręcznym nastawianiu ostrości i sprawdzaniu zdjęć
- Wyświetlacz informacji o dużej rozdzielczości - Ewentualność wyboru poziomnicy cyfrowej, parametrów ujęcia, siatki linii i wyświetlacza graficznego
- Inteligentny telekonwerter - Cyfrowe powiększanie centralnej frakcji 12-megapikselowego zdjęcia w skali 1,4x albo 2x
- Podgląd wyglądu zdjęcia - Dotykając przycisku, można sprawdzić wpływ ustawień przysłony, migawki i DRO na głębię ostrości, zamrożenie ruchu i zasięg dynamiczny
- Tryb AUTO+ - Samoczynna analiza sceny i warunków fotografowania a także modyfikowanie ustawień instrumentu w celu osiągnięcia optymalnego wyniku niezależnie od sceny
- Rozpoznawanie twarzy z rejestracją twarzy - Rozpoznawanie w kadrze nawet 8 twarzy i wybór optymalnej ekspozycji, balansu bieli, ustawień lampy błyskowej i innych ustawień gwarantujących piękny wygląd zdjęć portretowych
- Tryb wykrywania uśmiechu - Automatyczne wyzwalanie migawki, gdy fotografowana osoba uśmiecha się; regulowana czułość wykrywania uśmiechu
- Tryby efektu w obrazie - Sposobność osiągnięcia idealnych efektów kreatywnych - takich jak posteryzacja, częściowy kolor, HDR, delikatne rozmycie tła czy miniatura - bez wykorzystywania komputera
- Udoskonalona automatyka HDR - Automatyczne scalanie serii trzech zdjęć w jeden obraz, którego efektywny zasięg dynamiczny jest większy niż na filmie
- Redukcja szumów z wykorzystaniem wielu klatek - Automatyczne scalanie serii sześciu zdjęć w jeden obraz o bardzo niskim poziomie szumów
- Tryb zdjęć z ręki o zmierzchu - Automatyczne scalanie serii sześciu zdjęć w jeden obraz o mniejszym poziomie rozmycia i szumów
- GPS - prosty zapis danych geolokalizacyjnych - Samoczynny zapis w obrazach informacji o miejscu: wyświetlanie mapy w programie PMB albo na telewizorze BRAVIA z funkcją mapy z fotografiami
- Style kreatywne - 6 dostosowanych do odmiennych warunków fotografowania trybów wykończenia zdjęcia, które użytkownik może twórczo dopasować do własnych potrzeb
- Optymalizacja zasięgu dynamicznego - Analiza obrazu w czasie realnym umożliwiająca korektę jasności i kontrastu i otrzymanie bardziej naturalnego, zrównoważonego naświetlenia zdjęć robionych pod światło
- Wielozadaniowe tryby zapisu - Tryby zapisu zawierające tryb ciągły, samowyzwalacz, bracketing ekspozycji i bracketing balansu bieli
- Przednie i tylne pokrętło a także wyświetlacz LCD z danymi - Przyspieszające wskazywanie ustawień pokrętła z frontu i z tyłu uchwytu; suplementarny wyświetlacz zapewniający kontrolę ekspozycji i innych ustawień
- Przyciski programowalne - Ewentualność przypisania przyciskom AEL, ISO i AF/MF jednej z 24 opcji
- Stabilizator obrazu SteadyShot INSIDE - Wewnętrzny układ stabilizacji obrazu zapewniający wydłużenie ekspozycji o 2,5 - 4,0 stopnia z każdym obiektywem Sony i Konica Minolta z mocowaniem A
- Kompensacja winietowania i aberracji - Inteligentne modyfikowanie winietowania ( zredukowanej jasności zdjęcia w kątach), bocznej aberracji chromatycznej i zniekształceń dla każdego z obiektywów z mocowaniem A
- Odporny korpus z magnezu - Trwała, sztywna podstawa i ścianki korpusu przystosowane do intensywnego użytku; ochrona najważniejszych przycisków i elementów sterujących przed kurzem i wilgocią
- Dwuelementowy układ ochrony przed kurzem - Zmniejszanie ilości kurzu osadzającego się na matrycy w czasie zamiany obiektywu
- Wyjście HDMIR - Złącze HD do rzutowania obrazu na telewizorze HD (z użyciem oferowanego oddzielnie kabla). Funkcja PhotoTV HD dostosowująca wygląd fotografii na zgodnym telewizorze BRAVIA
- BRAVIA Sync - Wybieranie opcji odtwarzania aparatu pilotem od telewizora BRAVIA
- Dostarczane oprogramowanie - W komplecie oprogramowanie Image Data Converter SR, Image Data Lightbox SR i Picture Motion Browserskowa, ustawienia wg wzorca.

czwartek, 3 listopada 2011

PETZL Czołówka MYO RXP


MYO RXP jest pierwszą latarką czołową PETZL, która ma, równocześnie, stabilizowane oświetlenie i jest programowalna. Zapewnia użytkownikowi indywidualne dostosowanie mocy światła do trybów oświetlenia – poprzez wybór pomiędzy 10 polecanymi poziomami jasności światła: od 8 do 140 lumenów. Latarkę można zatem programować stosownie do działalności i (prognozowanego) czasu użycia.

Latarka ma tryb Boost (160 lumenów) oraz tryb pulsujący (również programowalny - trzy tryby do wyboru + tryb SOS). Jest zgodna z bateriami litowymi, żeby optymalizować sprawność nawet w niskich temperaturach. Ruchomy filtr rozpraszający dopuszcza, w razie konieczności, na zwinną modyfikację wiązki skupionej dalekiego zasięgu na oświetlenie rozproszone.

Tryb maksymalny świecenia będzie idealny np. do krótkich nocnych biegów. Najniższa moc świecenia wydłuży żywotność baterii, będzie zatem właściwa do wielodniowych trekkingów.


Najnowszy typ kabla zasilającego i obudowa kabla na złączeniu z głowicą. Nowy kabel ma przekrój okrągły i jest zdecydowanie więcej elastyczny od poprzednika.

Pentax K-5

K-5 to najświeższe dzieło marki Pentax. Aparat fotograficzny zaopatrzono w matrycę CMOS formatu APS-C o rozdzielczości 16.1 miliona pikseli, procesor obrazu PRIME II, duży 3-calowy wyświetlacz LCD (921 000 punktów) z podglądem obrazu na żywo, system czyszczenia matrycy DR II (Dust Removal II), sprawną stabilizację obrazu Shake Reduction. K-5 posiada wysoką czułość ISO od 100 do 12800 jak również w trybie rozszerzonym od 51200 ISO. Suplementarnym atutem jest sposobność rejestracji filmów HD 1920 x 1080p. Metalowy korpus K-5 perfekcyjnie zabezpieczono przed wodą i zanieczyszczeniami. Instrument bez problemu toleruje temperaturę do -10 stopni C.




W K-5 wykorzystano nowatorską matrycę CMOS APS-C SAFOX IX+ z 11-punktami AF (w tym dziewięcioma krzyżowymi), . Rozdzielczość przetwornika wynosi aż 16.1 miliona pikseli. Za obróbkę obrazu i video odpowiada produktywny procesor PRIME II (Pentax Real Image Engine II). Zapewnia on bardzo prędkie przetwarzanie sygnału z matrycy, dokładne oddawanie kolorów a także obszerną rozpiętość tonalną fotografii. Nowiną jest rozbudowany tryb HDR (High Dynamic Range) w jakim przyrząd pozwala na wytworzenie trzech zdjęć tej samej sceny i składa je w zdjęcie o ekstremalnie wysokiej dynamice tonalnej. W K-5 znakomicie przedstawia się zasięg osiągalnych ekwiwalentów czułości, który wynosi nominalnie od 100 do 12800 ISO, z opcją podwyższenia aż do 51200 ISO. Dzięki nowatorskiemu układowi obróbki sygnału aparat fotograficzny charakteryzuje się nietuzinkowo małym rzędem szumów.

Tradycyjnie dla współczesnych lustrzanek K-5 zapewnia możliwość kadrowania (Live View) bezpośrednio na ekranie LCD. Tryb ten niezmiernie ułatwia fotografowanie w trudnych pozycjach, na przykład obiektów w trybie makro na ziemi albo ze statywu. Funkcjonalność trybu Live view podnosi detekcja twarzy. Dodatkowo realne jest wykonywanie zdjęć seryjnych z funkcją podniesionego lustra.

W aparacie jest również możliwość rejestrowania filmów Full HD z maksymalną rozdzielczością 1920 x 1080 pikseli (16:9), prędkością 25 klatek na sekundę i dźwiękiem stereofonicznym. Wielka matryca aparatu (w porównaniu z konwerterami w kompaktach i zwyczajnych kamerach amatorskich) i wielka czułość zagwarantują bezprzykładną jakość filmu.

Z tyłu obudowy umiejscowiono fenomenalny wyświetlacz TFT LCD o przekątnej 3 cali, rozdzielczości VGA (921 000 pikseli) i szerokim kącie widzenia (170 stopni w pionie i w poziomie). Gwarantuje on niepospolity luksus przy przeglądaniu fotografii i obsłudze menu lecz przede wszystkim przy korzystaniu z podglądu na żywo. Klawisz RAW znajdujący się z przodu korpusu przy bagnecie jest zastąpiony przyciskiem RAW / Fx i poza modyfikacją formatu wykonywanego zdjęcia, może służyć także do uruchamiania odrębnych opcji przyrządu (tj. bracketing ekspozycji, cyfrowy podgląd, elektroniczna poziomica, zmiana kompozycji).

Aparat fotograficzny wyposażony jest w wysokiej klasy celownik optyczny z pryzmatem pentagonalnym, który demonstruje 100% obrazu. Na ogromną jasność i kontrast obrazu w wizjerze oddziałuje również nowa matówka Natural Bright Matte III. Biorąc pod obserwację możliwości video, cieszy obecność gniazdka dla zewnętrznego mikrofonu jak również złącza HDMI dzięki czemu można podłączyć instrument do telewizora Full HD 1080 (przy zastosowaniu oferowanego oddzielnie przewodu) i oglądać zdjęcia i filmy w wyższej rozdzielczości niż w tradycyjnych telewizorach.

Zasilanie lustrzanki stanowi wydajny akumulator litowo jonowy D-LI90, dzięki jakiemu możliwe jest wykonanie około 980 zdjęć. Ogniwo uwzględnia większe zapotrzebowanie na energię przyrządu podczas częstego korzystania z podglądu na żywo i nagrywania filmów. Do aparatu dodano różnorodny pakiet oprogramowania Pentax Digital Camera Utility 4.

Pentax K-5

poniedziałek, 31 października 2011

DAKINE Torba WEEKENDER SM

DAKINE Torba WEEKENDER SM - stylowa torba damska, charakteryzująca się designem i przyciągającą oko kolorystyką, a także funkcjonalnością. 


Torba posiada bardzo funkcjonalne dojście do wnętrza torby, dostosowywany pas na ramię, jednocześnie zapinane kieszenie wewnętrzne i zewnętrzne. W środku torby znajduje się nylonowy pokrowiec na rzeczy zbyteczne, brudne, albo takie które zechcemy oddzielić od reszty artykułów. Torba jest zrobiona z dokładnością i wykończeniem z którego już sławna jest firma Dakine, materiał który był wykorzystany w tym modelu to odporny poliester. Pojemność tej torby to 34 litry. W trzech rodzajach kolorystycznych do wyboru.

Canon EOS 600D + 18-135mm




Canon EOS 600D to lustrzanka przeznaczona dla początkowych lecz wymagających hobbystów. W kompaktowej i delikatnej obudowie zamknięto technologie i funkcje kojarzące się z modelami pół-zawodowymi. Instrument pozostał zaopatrzony w matrycę CMOS o rozdzielczości 18-megapikseli, która pozwala na pracę z maksymalną czułością ISO 6400. Można nim też zapisywać filmy wideo w rozdzielczości Full HD 1080p. Aparat sprzedawany w zestawie z obiektywem Canon EF-S 18-55 mm f/3.5-5.6 II.

W aparacie zastosowano matrycę CMOS w formacie APS-C i rozdzielczości 18 megapikseli, która pozwala uzyskiwać nieszablonowo detaliczne i wyraźne zdjęcia. Dzięki tak niebosiężnej rozdzielczości można wywoływać odbitki o wielkich formatach, a także skracać kadr w celu uzyskania rozmaitych efektów kompozycyjnych. Zakres czułości ISO 100-6400 (rozszerzalny do 12 800) pozwala wykonywać fotografie w ciężkich warunkach oświetleniowych bez konieczności wykorzystywania statywu czy lampy błyskowej. Dzięki automatycznemu trybowi inteligentnej sceny przyrząd za każdym razem detalicznie rozpatruje scenę i dobiera optymalne ustawienia, zezwalając użytkownikowi totalnie skupić się na tym, co ważne – zdjęciu. Przejrzysty przewodnik ekranowy EOS-a 600D obejmuje opisy licznych możliwości przyrządu, jak również porady dotyczące ich stosowania podczas fotografowania.

Canon EOS 600D umożliwia filmowanie w jakości Full-HD. Użytkownik ma całkowitą kontrolę nad ustawieniami ilości klatek, ekspozycji czy dźwięku. Technologia Video Snapshot umożliwia integrowanie krótkich, 2, 4 albo 8-sekundowych fragmentów w jeden plik, pozwalając otrzymać efekt profesjonalnej obróbki, natomiast funkcja Movie Digital Zoom gwarantuje przybliżenie z zakresu 3-10x przy zachowaniu własności Full-HD. Dziewięć punktów układu AF, w tym środkowy czujnik krzyżowy, rozmieszczonych w różnych obszarach kadru gwarantuje bezzwłoczne i celne ustawianie ostrości nawet w przypadku obiektów znajdujących poza środkiem kadru. 63-strefowy system pomiaru iFCL gwarantuje poprawne wyznaczenia ekspozycji. Dzięki ruchomemu wyświetlaczowi LCD o przekątnej 7,7 cm (3,0 cale) i proporcjach 3:2, wykorzystującego technologię Clear View, pozwala sporządzać fotografie z dowolnej perspektywy. Jednocześnie aparat zaopatrzony pozostał w zintegrowany kontroler bezprzewodowych lamp błyskowych Speedlite i technologię Easy Wireless, które umożliwiają operowanie błyskiem lamp bezprzewodowych bez wymagania używania dodatkowych akcesoriów.

Canon EF-S 18-135 mm f/3,5-5,6 IS jest jednym z najbardziej uniwersalnych obiektywów typu zoom na rynku. Podłączony do lustrzanki z matrycą APS-C, proponuje takie samo pole widzenia, jak obiektyw 28.8-216 mm na matrycy rozmiaru 35mm.
Wielki zakres ogniskowych w sprzymierzeniu z zaawansowaną konstrukcja optyczną czynią z obiektywu EF-S 18-135 mm wszechstronne narzędzie, które wyśmienicie sprawdzi się w codziennym fotografowaniu. 18 mm w dolnym limicie zapewnia fotografowanie rozległych planów, takich jak krajobrazy czy architektura. Górny zakres ogniskowych gwarantuje wystarczające przybliżenie, do zdejmowania obiektów znajdujących się w znacznej odległości od osoby fotografującej.
Soczewki ultradyspersyjne (UD), składniki asferyczne jak również powłoki soczewek zwalczają flarę i efekt ducha. Ponadto obiektyw zaopatrzono w kołową przysłonę, dzięki której można uzyskać ładne zamazanie tła (bokeh).
Dzięki użyciu optycznej stabilizacji obrazu (IS) o sprawności do 4-ech stopni EV, obiektyw gwarantuje wybitną wydajność w warunkach słabego oświetlenia. Stabilizacja automatycznie reaguje na panoramowanie i użycie statywu - wykorzystując odpowiednie ustawienia gwarantuje nieporuszone fotografie w każdej sytuacji.

Wenezuela. Kobieta na krańcu świata


W Wenezueli można poznać nie tylko najpiękniejsze niewiasty świata i
zrobić błyskawiczny lifting, botoks, nie wzmiankując o powiększeniu
piersi. Wystarczy odjechać za Caracas, ażeby znaleźć się na mistycznych
płaskowyżach Tepui, skalnych formacjach uznawanych za jedne z
najstarszych na Ziemi, gdzie, jak zakładają niektórzy wciąż żyją dinozaury.
I skąd, co jest zaświadczone przez Towarzystwo National Geographic,
spada Salto Angel, najokazalszy wodospad globu. Jest tu również delta Orinoko,
gdzie można zapolować z aparatem fotograficznym na anakondę albo
posłuchać wrzasków tysięcy ptactwa. Bo przyroda w ogóle nie jest niema.
Przynajmniej nie w Wenezueli.

Banikov - zima w Tatrach Zachodnich

Budzimy się o 6 rano, przecieramy kilka razy oczy ze zdumienia. Za oknami miła rewolucja. Niczym machnięcie magiczną różdżką, niczym piękny sen... Znowu gdzieś na wschodzie wstało słońce... Robimy śniadanie, gorącą herbatę, pakujemy plecaki i porzucamy naszą przytulna chatkę. Na zewnątrz jest 7 stopniowy mróz...



Niemożliwy błękit nas otula. Wierzchołki, które wczoraj chowały się za zbitą otuliną chmur, dostojnie spoglądają na nas z wyższego poziomu. Przestrzegając, że nie będą dla nas łaskawe. Będą nas cały czas śledzić, obnażając przed nami coraz piękniejsze widoki. Będą mieć na nas oko i w zależności od nas samych, zezwolą nam albo nie, powrócić do przytulnej chaty.

Przybywamy do Adamculi, takiego niewielkiego rozwidlenia. Nasz ślad odbija w tym rejonie w prawo. Jeszcze trochę asfaltu i wkroczymy w leśny klimat. Czy wy również macie odczucie, że w Słowackich Tatrach drzewa są wysokie i proste, zbliżone do ideału? Czy to moje urojenia? Szlak nader ostro i monotonnie wiedzie nas ku pięknym przestrzenią. Tam gdzie leśny klimat oddaje miejsca kamieniom, a wiatr swobodnie wiedzie ku górze! Za nami Osobita odkrywa swoje skalne oblicze, a Zabraty łagodnie opadają ku dolinie. Przed nami odsłania się zaskakująco wyglądający z tej strony Wołowiec. Dalej Rohacze , Trzy Kopy i Hruba Kopa oraz cel naszej wyprawy Banikov (2178m). Dotarliśmy do Spalenej Doliny! Dolina Spalena to jedno z najładniejszych miejsc słowackich Tatr Zachodnich, której nazewnictwo pochodzi od wznoszącej się nad doliną góry o nazwie Spalona Kopa (2083m n.p.m.).

Wędrujemy w kierunku przełęczy. Warunki świetne. Szlak przetarty. Śnieg dość zwarty i solidny. Dochodzimy do granicy słońca. W końcu jesteśmy w stanie się rozgrzać. Mi od razu rodzą się skojarzenia z ekstremalnymi wyprawami, w których himalaiści usiłują ogrzać odmrożone kończyny w promieniach słonecznych. Różne realia, jednak proces ten sam... Słońce to życie... Bez niego wszystko blednie. Idziemy w jego kierunku! A Banikov coraz bliżej! Jeszcze delikatny trawers wierzchołka Pacholi i znajdujemy się na przełęczy! Po przeciwległej stronie mocy!

O Banikovie (Banówka) napomknę tyle i ile napisać się powinno. Znajduje się na wysokość 2178 m n.p.m. Znajduje się na kluczowej grani Tatr Zachodnich pomiędzy Pacholą a Hrubą Kopą. Jego północne stoki bardzo stromo opadają do Spalonej Doliny. Na wschodnich zboczach znajduje się reprezentatywna skalna czuba i Banikowska Igła. Banikov zbudowany jest z krystalicznych skał (granodioryty rohackie*) i swoim wyglądem przypomina Tatry Wysokie. A sam szlak w niektórych miejscach jest dosyć mocno eksponowany. W przypadku śniegu i deszczu trzeba być bardzo czujnym.

Powracamy na zacienioną stronę Spalenej Doliny. Ja z Mirkiem nieco wcześniej. Agnieszka z Jurkiem nie mogą się oderwać od tatrzańskich widoków z Banikova. Pomysł jest prosty - ponownie odwiedzamy Rohackie Plesa. Dziś mamy zagwarantowany nierealny błękit. Trzeba to wykorzystać!

Pełna galeria zdjęć: Banikov Tatry Zachodnie